co sądzicie o powszechnej modzie na książki, których bohaterami są wampiry, wilkołaki itp? Wiem, że niektórzy mają już przesyt. Jak jest z wami? Lubicie tego rodzaju książki? Jeśli tak, to o którym rodzaju wampirów? Tych słodkich, kochających? Czy może o tych klasycznych, zabijających ludzi potworach?
Ja osobiście lubię tego rodzaju książki. Ale nie wszystkie.
Przeczytałam całą sagę Zmierzch S. Meyer (zachęcona szczebiotaniem koleżanek z pracy na ten temat) i stwierdzam, że to jedna z wiekszych pomyłek mojego życia. Każda kolejna strona, każda kolejna część sagi utwierdzała mnie w przekonaniu, że nie powinnam już dalej tego czytać, bo lepiej nie będzie. Jednak mam tak, że przeważnie daję niekończące się szanse książkom lub raczej ich autorom. Od tej pory nie opierałam swoich wyborów na recenzjach koleżanek

Kolejnym wytworem wampirycznym był cykl o Anicie Blake autorki Laurell K. Hamilton. Tym razem oparłam się na zachwalaniu (człek nie uczy się na błędach) swojej bratowej. Tu, UWAGA, się nie zawiodłam! Baaardzo spodobała mi się ta seria, zaczytywałam się w niej. No i, co fajne, ona się nie kierowała obecną "modą", bo pierwszą książkę napisała w 1993r. (a raczej wydano w Polsce). Co prawda im dalej w las tym nieco zbyt obszerne opisy dla tzw. pogrubienia książki, ale i tak mi się podobało.
W między czasie było jeszcze dużo innych tego rodzaju książek, które poleciła mi bratowa lub sama wynalazłam.
Chciałam nawet spróbować przeczytać Pamiętniki wampirów, ale tego już nie zdzierżyłam :/.
Zdecydownie bardziej lubię te książki, gdzie "potwory" są zabójcze, a nie mdłe jak Edward

A jak jest z Wami?? Może przy okazji zaproponujecie jakieś tytuły do przeczytania?