Do mnie ludzie wysyłają głównie w kopercie bąbelkowej - miodzio. Zdarzało się owinięcie tylko w cienki papier, czyli
kompletne niezabezpieczenie zawartości, ale ja przymykam oko, bo czytam zawartość książki, treść, a nie traktuję jej jak eksponat. Zamawiam książki pomazane, upaćkane i jest OK. Jak chłopcy wysyłają w zwykłej cieniutkiej kopercie, byle tylko na znaczek i pieczęć miejsce było, to trudno - niech dojdzie pognieciona. Na ogól dziewczęta wysyłają ślicznie zapakowane, aż mi szkoda otwierać to cudo

, także luz. Poza tym jakby się opakowywało superancko, to nie opłacałoby się wystawiać niczego poniżej 200 pkt [opakowanie wlicza się do wagi przesyłki, koperty bąbelkowe kosztują, etc.]. NIE WYMAGAM. Tym bardziej że ludzie wymagają jednocześnie ode mnie obniżenia ceny o 50 pkt, nadania poleconym i jeszcze w cud nowej wyściełanej kopercie. No naprawdę nie opłaca się to przy tanich książkach.
Poczta nie będzie nsoić na rekach i cackać się z przesyłkami bo CODZIENNIE przeładowuje ich kilkadziesiąt tysięcy! Wpycha do worków, wrzuca, przewozi, przerzuca, sortuje, ugniata w wózkach, przewala i już. Miliony przesyłek w rozdzielniach co dnia. Hurtowe ilości w logistyce wymagają przymykania oka na detale. Jak się chce rarytasów, to można zamówić opcję ostrożnie - płatne! MOŻNA? Można. Ja nie spinam się byle zagięciem czy ryską na okładce, bo szkoda na to nerwów i kasy. Jak mówię,
eksponatów nie zbieram tylko CZYTAM zawartość. Ignoruję takie błahostki, bo chcę przyjemnie żyć. Jak ja, tak i inni. baby są tu nieraz upierdliwe, zauważyłam. Jedna mała ryska a ona psioczy jakie to sa widoczne uszkodzenia i wystawia książkę w stanie "lekko zniszczonym". A chłop to pomiętoli,pomaże i poniszczy i wstawi: "Jakość jest OK!"
Setka transakcji i wszystko doszło przez pocztę, z drugiego końca Polski, w stanie super. Jak na te dziesiątki tysięcy przesyłek, które się przewalają codziennie w kontenerach, to jest super! Opakowanie przesyłki to odpowiedzialność nadawcy. Musi się on liczyć z ekonomicznym jej traktowaniem. Ja też używam kopert bąbelkowych z odzysku [zamazuję markerem dane personalne] i głównie w takich wysyłam.
U mnie wszystkie przesyłki doszły w porządnym stanie. Przecież jak na sortowni coś się rozwali, to przepakowują do nowej koperty i zaznaczają gdzie uszkodzono. Nie miałam jakichś problemów z niedopieszczeniem pakowania. Czasami to tak zapakują, że aż się denerwuje, kiedy wreszcie się dorwę do książki... przez te 3 szczelne warstwy
Będzie czarna lista, to dodasz złych pakowaczy na nią i już. Może admin doda uwagę o wartości pakowania w koperty bąbelkowe? to by pomogło, jak mniemam.