Wyżaling

[povc12]

Dokładnie Dlatego teraz robię tak, że wystawiam lekkie książki gabarytu A na fincie, a gabaryty B, zwłaszcza ciężkie, wystawiam na portalach aukcyjnych lub lokalnych ogłoszeniowych. To wina Poczty Polskiej - wywindowali strasznie ceny w górę, oraz polikwidowali część progów wagowych, więc wychodzi drogo i do tego poszli w gabaryt, a nie wagę. Książka może być bardzo lekka, czyli nie przekraczać najmniejszego progu, a i tak trzeba płacić dużo tylko za to, że ma więcej niż 2 centymetry, zresztą koperta bąbelkowa lub inny sposób zapakowania książki by nie uszkodziła się po drodze pogrubia kopertę i i tak się robi gabaryt B najczęściej. Nie wysyłam książek niezabezpieczonych bąbelkami (kupionymi lub z recyklingu ) lub w inny sposób, ponieważ poczta nie traktuje przesyłek łagodnie, a chcę, aby pobierający byli zadowoleni z książek. Wszystkie książki, które wystawiam, są w stanie dobrym lub bardzo dobrym i wtedy wyglądają jak nowe, więc jak wystawiam książkę jako książkę prawie jak nową, to zamawiający takiego stanu właśnie oczekuje. Włoży się ją więc w bąbelki lub zrobi cebulkę z warstw papieru/folii i robi się już gabaryt B, a to, że książka jest leciutka, bo waży tylko 200-250g na przykład, nie ma już dla poczty żadnego znaczenia :/ Jest jeszcze jedno rozwiązanie na te koszty - pakiety. Teraz właśnie spróbuję robić pakiety z 2 do 4 książek (tych tańszych), żeby za wysyłkę zapłacić raz. Pakiety będą tematyczne, lub umożliwię zainteresowanym wybranie dwóch lub więcej książek z listy. Pojedynczo nie opłaca mi się ich wystawiać (a zainteresowanemu pobierać), ale już pakiet jest opłacalny, także dla pobierającego, ponieważ płaci za wysyłkę raz. Może jest to jakieś rozwiązanie.

[admin]

Ja mam takie trochę przewrotne pytanie: czemu opłaca się wystawiać książki na allegro a nie opłaca się wystawiać na fincie? Przecież koszty wysyłki są takie same?

Tak, zgadza się. Ale na Allegro koszt wysyłki+koszt wystawienia pokrywa kupujący.

Hmm, na fincie wszystkie koszty są również wliczone w "cenę" przedmiotu i pokrywa je kupujący. Jedyna różnica polega na tym, że na allegro rozliczamy się w PLN a na fincie w punktach.

Weźmy taki przykład:

Wystawiamy na fincie książkę wycenioną na 300 punktów. Dla uproszczenia przyjmijmy, że 300 punktów warte jest 30 zł. W tę cenę wliczamy koszt wysyłki, opakowania i samej książki. Kupujący (w naszym przypadku nazywamy go Zamawiającym) "płaci" 300 punktów (30 zł), czyli pokrywa tym samym wszystkie koszty. Za 300 punktów (30 zł), które zarobił Wystawiający, może nabyć inną książkę wycenioną na 300 punktów (30 zł) pokrywając jednocześnie wszystkie koszty wliczone w tę cenę (wysyłka, opakowanie, książka).

[Ananka]

też myślę, że w przypadku tanich książek tylko pakiety mają sens. Tylko wtedy dziwnie wprowadza się oferty na fintę. Dodaje się ręcznie 3 tytuły naraz jako jeden przedmiot i ogłasza na forum w jednym poście jakie są pakiety do wyboru.

Robiłam tak z żadnym efektem w przypadku, gdy osoby miały w schowkach po 2-3 moje książki. Tworzyłam dla nich indywidualne kosze i wystawiałam taniej jako Pakiet Zbiorczy Indywidualny. Nikt nic nie wziął.

[RedAngel]

A ja pójdę pod prąd i ogłoszę iż jestem nieustająco ZADOWOLONYM użytkownikiem portalu:-). Od pewnego czasu cały "biznes książkowy" kręci mi się dzięki Fincie zupełnie bezkosztowo. Pojedyncze egzemplarze wysyłam tylko listami zwykłymi akceptując ryzyko z tym związane, promuję i negocjuję na wszystkie możliwe sposoby wysyłki łączone żeby zaoszczędzić, koszty wysyłek w całości pokrywam ze sprzedaży punktów na giełdzie. Pozyskuję tutaj większość tytułów, które mnie interesują, czasami tylko wymaga to trochę cierpliwości. Żadna inna stosowana przeze mnie wcześniej forma pozyskiwania i pozbywania się książek (to drugie jest dla mnie równie istotne - nie mam gdzie trzymać książek a prawie nigdy niczego nie czytam dwa razy) nie była tak skuteczna. Dla mnie JEST FAJNIE:-) Pozdrawiam serdecznie Sponsora, który wykłada na ten portal kasę:-)

[delvet]

Hmm, na fincie wszystkie koszty są również wliczone w "cenę" przedmiotu i pokrywa je kupujący. Jedyna różnica polega na tym, że na allegro rozliczamy się w PLN a na fincie w punktach.

Wszystko się zgadza, ale gdy wystawiasz książkę, której cena jest np. 39,90 zł. to masz 100% pewność, że za (39,9o koszt książki)+8,50 (wysyłka)=48,40 zł) co daje nam 49 zł.) 490 pkt. nikt jej nie weźmie.
Mam wystawione ponad 200 książek, a niektóre jeszcze w 2011 r. (już z 50% obniżką i są w schowkach), ale niestety nikt ich nie pobiera !!!

[delvet]

Problemem jest, że na poczcie obsługa ocenia na oko, jakim gabarytem jest przesyłka. Ostatnio wysyłałem książkę i był to na 100% gabaryt A, ale policzony został na oko jako B!!!

Gdy wysyłam książkę to ją najpierw mierzę, ważę i sprawdzam w cenniku ile za nią mam zapłacić.
Jeżeli poczciarka (nie mylić z poczwarką )) chce mi zrobić z gabarytu a gabaryt B wtedy głośno protestuję, bo wiem, że mam rację.
Kiedyś wysyłałam książki, których wymiary były 30 x 30 x 25=85 cm i ważyły 1,95 kg i poczciarka zażądała wysyłki paczką ,,bo list polecony nie zmieści się w torbie listonosza,,,
Wtedy zaczęłam się kłócić i oświadczyłam, że ,,parametry przesyłki są prawidłowe na list polecony, a czy się zmieści listonoszowi czy nie, to już nie moja sprawa,,. Ja wysyłam wg parametrów.
Z wielką niechęcią przyjęła.

[delvet]

[quote="povc12"]Włoży się ją więc w bąbelki lub zrobi cebulkę z warstw papieru/folii i robi się już gabaryt B, a to, że książka jest leciutka, bo waży tylko 200-250g na przykład, nie ma już dla poczty żadnego znaczenia :/

Pakuj w foliowe koperty na akta i zwykłą kopertę.
Niestety nikt nie widzi jakiej wartości poczciarka nakleja znaczki, bo najczęściej dzieje się to poza granicami naszego wzroku.
Na Potwierdzeniu też nie pisze jakiej wagi jest przesyłka. Może od Ciebie pobrać opłatę za gabaryt B, a nakleić znaczki z gabarytu A. Czysty zysk, a pensje nie za wielkie.

[povc12]

Robią sobie na tych gabarytach i wadze druga pensję pewnie. Miarek nie używają - wszystko "na oko", a co do wagi, to wagi są tak ustawione, że klient nie widzi, jaka waga się wyświetla, więc mogą zawyżać sobie, jak chcą, aby został przekroczony próg.

Muszę się pochwalić. Rzecz się stała niesłychana Pobrano ode mnie w nocy książkę pierwszy raz od dawna.

[delvet]

Robią sobie na tych gabarytach i wadze druga pensję pewnie. Miarek nie używają - wszystko "na oko", a co do wagi, to wagi są tak ustawione, że klient nie widzi, jaka waga się wyświetla, więc mogą zawyżać sobie, jak chcą, aby został przekroczony próg.

Gdy jesteś pewny, że to gabaryt A, a nie B, jak twierdzi poczciarka, to zawsze możesz poprosić,
aby ,,wsadziła ją w swoją dziurkę (mają takie linijki z dziurką w środku o średnicy 2 cm) i zmierzyła,, Gabaryt B, nie wejdzie w środek.

Muszę się pochwalić. Rzecz się stała niesłychana Pobrano ode mnie w nocy książkę pierwszy raz od dawna.

No to szczere gratulacje. Podejrzewam, że ta książka jest z 50% obniżką, ale mimo to zapisałabym ten fakt w historii swego życia.

[povc12]

Upomniałem się się ostatnio o miarkę, bo zameldowała mi, że wyszedł gabaryt B, to najpierw szukała miarki z 10 minut, bo "się zapodziała", ale nie zrezygnowałem i dopominałem się, a ludzie za mną już się na mnie denerwowali. Po 10 minutach miarka się znalazła i wyszedł gabaryt A jednak - moja małe zwycięstwo - zapłaciłem o połowę mniej


Nie, książka nie była z tą obniżką, ale dostałem prośbę obniżki ceny. Brakuje mi 150 punktów do książki, którą chcę od dawna pobrać, a punktów zarobię 200, więc już obniżyłem Książka kosztuje 350, a ja mam ciągle "stare" 200 punktów i nikt nic nie pobierał, a tę książkę bardzo chcę pobrać, więc się teraz bardzo cieszę, że w końcu będę mógł. Mam ją w schowku chyba od 3 miesięcy i nikt mi jej nie pobrał, więc los przeznaczył ją dla mnie