Brakuje mi w skali opisu książki jednego stopnia, np. przeciętny. Książki która jest pożółkła i ma obtarte brzegi nie określiłabym że jest w stanie dobrym, natomiast zużyta to dla mnie książka, która się rozpada, brakuje jej stron, została zalana, itp. Tak więc, czy dałoby się dodać stan przeciętny lub coś o podobnym znaczeniu?

Popieram. Też mi tego brakuje.

Podpisuję się pod tym, dzisiaj jak uaktualniałem dane wszystkich swoich książek, to też miałem taki dylemat.

Proponuję dołożenie do obecnej skali wartości "dostateczny". Zastanawiałem się, jak najlepiej nazwać ten stan i w końcu zdecydowałem się zapożyczyć nazwę ze skali szkolnej. Lista wyglądałaby więc następująco:

nowy / nieużywany
bardzo dobry / prawie jak nowy
dobry / widoczne ślady użytkowania
dostateczny / do przyjęcia
zniszczony

Miałam właśnie napisać- brakowało mi tej oceny w skali. (dostatecznej), ale skoro jest już w planach....

Jakkolwiek się będzie nazywać będzie ok .

Rozumiem, że kategoria nowy/nieużywany dotyczy książek fabrycznie nowych. Niestety coraz częściej znajduję tam książki "raz przeczytane"
Szukając książki np. na prezent czuję się wprowadzona w błąd przez wystawiającego. Czy jest szansa na moderowanie wystawianych przedmiotów?

Często ocena stanu przedmiotu nie jest łatwa i trudno jest wybrać odpowiednią ocenę z dostępnej skali. Jednak w przypadku "nowy/nieużywany" wszystko powinno być chyba jasne. Jeśli książka była choć raz czytana, to nie można już stwierdzić, że jest nieużywana.

Moderowanie wystawionych przedmiotów, tak czy inaczej, wydaje się ciekawą opcją.

a skąd moderator będzie wiedział jaki naprawdę jest stan książki?? Muszę przyznać, że osobiście zdarza mi się opuszczać tą opcję ze względu na to, że stan nowy/nieużywany wyskakuje jako pierwszy i nie ma wymogu jej poprawiania. Tak jak np. pole punktów jest puste i przy zapisaniu, a zapomnieniu wpisania wartości punktowej, przypomina nam o tym. Dlatego moja propozycja: to zrobić to pole puste, do rozwinięcia i wtedy wybrania stanu przedmiotu.

Słuszna uwaga, skoro ludzie tego w formularzu nie kontrolują (ja kontroluję!).

Nie rozumiem, dlaczego nie kupujecie nówek na prezent w księgarni. Tutaj jeszcze jest obciążenie ryzykiem zniszczenia związane z odpowiednim zapakowaniem.
Dziewczyny nieraz tak dbają o książki, że raz czytana nie różni się od nówki z wydawnictwa, gdzie też ją pewnie niejeden czytał.