Czy moja książka już dotarła?

Tutaj możesz podzielić się swoją opinią na temat funkcjonowania serwisu oraz podać wszelkie sugestie dotyczące usprawnień lub zmian

Czy moja książka już dotarła?

Postprzez Draakhan » 21 wrz 2011, o 20:26

"Czy moja książka już dotarła?" - takie pytanie zdarza mi się otrzymywać w wiadomościach prywatnych po prawie każdym pobraniu książki. Za którymś razem, gdy dostaję takie pytanie, a zwłaszcza z dodatkiem w stylu "bo bardzo chciałbym już dostać swoje punkty", a zwłaszcza jak już napisałem prawie po każdym pobraniu, czyli czasem nawet i codziennie, to można się zirytować. Szczególnie, gdy od daty oznaczenia książki jako wysłanej czasem nie minął nawet cały tydzień.

Postanowiłem więc podzielić się z Wami kilkoma informacjami na temat działania Poczty Polskiej i życia prywatnego. Zacznijmy od tej pierwszej. Zdecydowana większość przesyłek, jakie otrzymuję to są tzw. "przesyłki listowe nie będące przesyłkami listowymi najszybszej kategorii" (wg odpowiedniej ustawy), czyli po ludzku mówiąc listy, które nie są priorytetami. Nie ma tutaj znaczenia czy jest to list zwykły, czy polecony. Ustawa nakłada na pocztę warunek, że 97% takich przesyłek musi zostać dostarczonych w tzw. D+5, gdzie D - to dzień zawarcia umowy z operatorem pocztowym - i tu uwaga, jeśli minęła jakaś tam godzina, po której umowa została zawarta, to za D uznawany jest następny dzień roboczy - a 5 to ilość dni roboczych, po jakich maksymalnie powinniście zobaczyć w drzwiach listonosza albo awizo w skrzynce. Czyli w skrócie w najgorszym przypadku, gdzie poczta zmieściła się w D+5, odbiorca zobaczy "coś" po 6 dniach. Teraz wróćmy do rzeczywistości. Zdecydowana większość dochodzących do mnie przesyłek mieści się w pozostałych 3% :D i mam wrażenie, że nie jestem w tym odosobniony. Ale jednak załóżmy dla dalszych rozważań, że jednak będzie to D+5, a nie np. D+15.

Teraz zaczynamy fragment o życiu prywatnym. ~95% przesyłek jakie do mnie docierają widzę najpierw w postaci awiza, gdyż w godzinach pracy listonosza ja również pracuję. Pracuję w innym mieście, tak więc trochę czasu potrafi zejść mi na dojazdy. Zresztą znajome mi osoby pracujące w tym samym mieście czasem i więcej czasu spędzają na podróżach niż ja, więc podobny problem dotyczy pewnie nie tylko tych co pracują w innym mieście, ale i tych co pracują na drugim końcu dużego miasta. Sporym wyczynem dla mnie jest wrócić do swojego miasta w takich godzinach, żeby mój urząd pocztowy jeszcze pracował. Zazwyczaj się nie udaje. Tak więc najczęstszym dniem kiedy wysyłam i odbieram przesyłki jest sobota.

Wróćmy na chwilę znowu do Poczty Polskiej. Pewnie nie raz Wam się zdarzyło, że pierwszym awizem, jakie widzieliście w skrzynce, było "powtórne zawiadomienie", bo kto by tam dostarczał od razu pierwsze awizo. Mi to się zdarza notorycznie. Czasami jest to awizo z datą wystawioną np. na kilka dni wcześniej. Szczególnie wesoło jest, gdy dla danej przesyłki pierwszy raz widzę awizo w formie "powtórnego zawiadomienia" antydatowanego i na odbiór zostaje np. 2 dni.

Tak czy owak, do wspomnianego wcześniej D+5, czyli 6 dni roboczych należy doliczyć kolejne 14 dni, tym razem kalendarzowych (a jak, jak poczta ma się zobowiązać do czegoś, to w roboczych, a jak klient, to już w kalendarzowych). Wychodzi nam więc z tego wszystkiego, że jeśli po 21-22 dniach kalendarzowych (~3 tygodnie) nadal nie mamy potwierdzonego odbioru książki, to wtedy dopiero sensowne jest podejrzewanie, że coś jest nie tak. Do tego czasu, zważywszy na czas jaki jest potrzebny na dotarcie książki do adresata i późniejszy odbiór przesyłki przez niego, przypominanie się jest mało celowe. Wierzę w ludzi, toteż zakładam, iż jednak zdecydowana większość użytkowników tego serwisu (załóżmy, że jest to 98%, liczba z kosmosu, żadne badania statystyczne :D) potwierdza odbiór książki w tym samym dniu, w którym fizycznie dostała ją do łapki i nie ociąga się z potwierdzaniem odbioru, gdyż każdy z nas sobie zdaje sprawę, że druga osoba czeka na punkty. Zazwyczaj więc brak potwierdzenia odbioru oznacza po prostu, że ten ktoś książki jeszcze nie odebrał. Pytanie się więc przed upływem 3 tygodni od daty wysłania, czy książka dotarła, na 100 przypadków powoduje dwie sytuacje:
- 98 przypadków, kiedy ktoś musi udzielić oczywistej odpowiedzi, że książka nie dotarła i jeszcze wytłumaczyć, że potwierdza od razu jak odbierze, tudzież ewentualnie wytłumaczyć, że dostał jakieś awizo, ale nie miał jeszcze czasu pójść na pocztę i pójdzie w najbliższych x dniach i jeszcze się zirytuje, jak któryś dzień z rzędu będzie mieć taką sytuację
- 2 przypadki, kiedy z dużym prawdopodobieństwem kogoś i tak nie obejdzie, że druga osoba czeka na punkty i potwierdzi kiedy chce.

To taki mój osobisty apel o trochę cierpliwości podczas oczekiwania na upragnione punkty :). Oczywiście, jest to tylko moja opinia, jeśli ktoś z nią się nie zgadza lub chce coś dopowiedzieć, to zapraszam do dyskusji :).

PS. Nie wiem, czy dobre forum wybrałem - to mi najbardziej pasowało. Jak lepsze miejsce jest gdzie indziej, to poproszę o przeniesienie.
Draakhan
 
Posty: 88
Dołączył(a): 16 kwi 2011, o 17:07

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez nutinka » 21 wrz 2011, o 20:43

Mam tylko jedno pytanie - dlaczego czekasz na awizo a nie na przesyłkę? Zaznaczam, że zrozumiałam, że pracujesz w godzinach pracy również listonosza. Kilka lat temu załatwiłam to w sposób definitywny - podpisałam papier, że zgadzam się na wrzucanie poleconych do skrzynki. Dzięki temu nie muszę tracić czasu na poczcie - lepiej poczytać. ;) Dodam, że przez te lata nie zaginęła mi żadna przesyłka polecona. Może warto byłoby rozważyć tę opcję? :twisted:
nutinka
 
Posty: 91
Dołączył(a): 20 cze 2011, o 16:05

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez Draakhan » 21 wrz 2011, o 20:50

Z bardzo prostej przyczyny - zwykłe listy wysłane do mnie czasami giną. Niestety, doświadczyłem tego zarówno w starym miejscu zamieszkania, jak i w nowym. Jedna z użytkowniczek finty już też miała nieprzyjemność stracić książkę po wysłaniu jej do mnie listem zwykłym. Nawet jeśli to nie jest moja wina, tylko poczty, to i tak jest mi głupio w takich sytuacjach.

Inna sprawa, że nawet niektóre zwykłe przesyłki dochodzą do mnie w postaci awiza, mimo że spokojnie dałoby je radę wsadzić do skrzynki.
Draakhan
 
Posty: 88
Dołączył(a): 16 kwi 2011, o 17:07

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez enga » 21 wrz 2011, o 21:05

No i jest jeszcze kwestia skrzynek - nie mają one objętości obłędnie dużej ;) Podejrzewam, że Draakhan mógłby mieć kłopoty od czasu do czasu i paczki walające się po podłodze, względnie sąsiadach :> Przynajmniej ja mam tak, że są dni, gdy przychodzi do mnie od 3 do 7 paczek. Za żadne skarby świata nie dałoby się tego zmieścić do skrzynki, w której nawet jedna przesyłka potrafi tworzyć tłok ;)

Draakhan - dołączę do Twego apelu o cierpliwość i zrozumienie ;)
enga
 
Posty: 104
Dołączył(a): 30 kwi 2011, o 18:47

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez nutinka » 21 wrz 2011, o 21:22

Cierpliwość i zrozumienie zawsze się przydadzą, wiadomo. ;)

Wiecie, ja to, odpukać, muszę mieć jakiegoś wyjątkowego farta. Polecone dochodzą wszystkie, zwykłe prawie wszystkie (może ze 3-4 w ciągu kilku lat nie doszły). Ale może też temu fartowi pomagam trochę. ;) Każdą nieprawidłowość w działaniu poczty/listonosza od razu reklamowałam - u mnie wystarczał telefon do kierowniczki odpowiedniej poczty, w efekcie od kilku lat jest spokój, reklamować nie muszę. Na za małe skrzynki nic nie poradzę, chyba że większe założyć, ale nie znam waszych możliwości w tym zakresie.
Co do ginięcia przesyłek poleconych to też jest jakiś tryb reklamacji, to nie jest tak, że one są traktowane jak zwykłe. Nie miałam okazji sprawdzić tego w praktyce, ale może warto sięgnąć do przepisów, zanim założymy, że to nie dla nas. Tak sobie dumam.
nutinka
 
Posty: 91
Dołączył(a): 20 cze 2011, o 16:05

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez enga » 21 wrz 2011, o 21:49

Pewnie, że można reklamować polecone. I tak chyba większość z nas robi. Co do zwykłych, to już zupełnie inna bajka niestety.

W ciągu ostatnich 2 lat "zaginęło" w drodze do mnie (na ile się orientuję) przynajmniej 7-8 przesyłek zwykłych. Wg mnie nie jest to mała liczba.
enga
 
Posty: 104
Dołączył(a): 30 kwi 2011, o 18:47

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez Jezebel » 21 wrz 2011, o 22:30

skoro już jesteśmy w temacie poczty polskiej - powiedzcie mi, listonosze dostarczają wam polecone do drzwi?
Jezebel
 
Posty: 72
Dołączył(a): 5 maja 2011, o 09:38

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez nutkab » 22 wrz 2011, o 08:47

Moim zdaniem pytanie o dotarcie książki przed upływem 2 tygodni mija się z celem. Poczta z jakiegoś powodu ustaliła, że reklamacje są przyjmowane po 2 tygodniach od wysłania, więc sądzę, że tyle faktycznie daje sobie czasu na doręczenie listu. Ze względu na zawirowania jakie każdy z nas w życiu może mieć dodanie do tego okresu jeszcze kilku dni byłoby miłe.

Dodam jeszcze, że miałam taki przypadek: po kilku dniach od potwierdzenia wysłania książki zamówionej przeze mnie otrzymałam pierwszego mejla z zapytaniem czy książka dotarła. Kolejne mejle powtarzały się co 2-3 dni. Informacja, że potwierdzę jak tylko przesyłka do mnie dotrze nic nie dała. Ostatecznie okazało się, że adres był źle wpisany i przesyłka wróciła do nadawcy, więc możecie sobie wyobrazić ile tych mejli po drodze było.

Ostatecznie, rozumiem niepokój o przesyłkę, ale apel o przemyślane wysyłanie przypomnień popieram.
nutkab
 
Posty: 76
Dołączył(a): 16 kwi 2011, o 07:40

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez nutkab » 22 wrz 2011, o 08:51

Jezebel: listonosza w miejscu zamieszkania na oczy nie widziałam od kilku lat, ale fakt, że pracuję w ciągu dnia. Natomiast część przesyłek zamawiam do pracy i tutaj dostaję do ręki wszystkie przesyłki, przynajmniej jak dotąd. W ogóle mają taki dziwny system, że osobno chodzi ktoś ze zwykłymi i wrzuca do skrzynek i osobno z poleconymi i chodzi po mieszkaniach. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam ale może dzięki temu listonosz od poleconych ma miejsce w torbie, żeby te większe też zabierać.
nutkab
 
Posty: 76
Dołączył(a): 16 kwi 2011, o 07:40

Re: Czy moja książka już dotarła?

Postprzez nutinka » 22 wrz 2011, o 08:53

Jezebel napisał(a):skoro już jesteśmy w temacie poczty polskiej - powiedzcie mi, listonosze dostarczają wam polecone do drzwi?


Tak. To mają w obowiązkach, prawda? A Tobie nie dostarczają?
U nas był kiedyś listonosz, który wolał nosić awiza niż przesyłki, ale krótko pracował. Z mojej strony wystarczył jeden telefon, o resztę zadbali jego przełożeni. Ach, jaka ja jestem okrutna. ;)
nutinka
 
Posty: 91
Dołączył(a): 20 cze 2011, o 16:05

Następna strona

Powrót do Opinie i Sugestie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron