Jeśli chodzi o Californication, to te pierwsze odcinki utwierdziły mnie w silnym i niezmiennym przekonaniu, że wyczyny Hanka Moody'ego są tak nudne i w dodatku nieśmieszne, że szkoda mojego czasu na oglądanie kiepskiego serialu. Ale może moja surowa ocena wynika z faktu, że nie jestem mężczyzną (na szczęście!)
Takie same refleksje miałam po zapoznaniu się ze Skinsami, ale to może dlatego, że czasem z niektórych rzeczy się po prostu wyrasta (albo się ma dość aury szczeniackich licealnych imprez).
Jeśli miałabym wskazać ulubione seriale, to z pewnością w czołówce znalazłyby się: Futurama (oglądam niektóre odcinki po setki razy
); Damages (Układy), Suits (W Garniturach) - rewelacyjne seriale prawnicze, Rodzina Borgiów, Dexter, Latający Cyrk Monty Pythona i Carnivale. Obecnie pożeram The Big Bang Theory (BAZINGA!) i The Family Guy
No i w planach mam obejrzenie Gry o tron, ale to dopiero po lekturze tego opasłego tomiska.